Sztuka to nie traktat ewangelizacyjny

autor: Piotr Zawadzki



Każdy wierzący artysta marzy o tym, aby to co robi miało także duchowy oddźwięk. W końcu zdolności artystyczne płyną od Boga - jesteśmy twórczy z powodu naszego Twórcy, dlatego też zdolności te powinny przynosić Bogu chwałę - skupiać na Nim ludzkie spojrzenia. Tutaj jednak pojawia się wyzwanie - czy to oznacza, że sztuka tworzona przez chrześcijan ma być ewangelizacyjnym traktatem? Jeśli tak, czy to nie oznacza czasem, że cała idea sztuki ginie bezpowrotnie ulegając tragicznemu upłyceniu?




Konflikt z estetyką

Piszę to z pełną świadomością - sztuka będąca traktatem ewangelizacyjnym w większości przypadków jest tandetna, płytka, kiczowata. Pod wpływem traktatowej manii zamiast wiersza pojawia się rym częstochowski, zamiast obrazu, plastikowy widoczek z barankiem, zamiast muzyki - banalna szmira pop, zamiast dramatu - jadąca po emocjach “drama”. Pytam - co z estetyką? Co z pięknem i głębią? Co z realizmem? Czy takie pojmowanie sztuki jest właściwe?

Dwa języki

Język traktatu ewangelizacyjnego nie jest językiem sztuki. Stąd tak poważny konflikt w sercach wielu twórców, którzy walcząc o Boga w swojej twórczości popadli w kicz i brzydotę - bo chcąc mówić o Bogu swoją twórczością, zaniżyli mocno wartości estetyczne. Będzie tak zawsze kiedy rozumieć będziemy sztukę jako książeczkę o czterech prawach duchowego życia. Sztuka jest jednak czymś innym - jest ekspresją wnętrza twórcy. Jako taka może w realistyczny sposób odsłaniać bądź zasłaniać Boga i Ewangelię. O Bogu sztuka może więc mówić unikając banału, może ukazywać Go, uciekając od traktatowej maniery.

Piękno chwali Boga

Tworzenie sztuki to ukazywanie piękna, manifestowanie wartości płynących z serca twórcy. Już samo tworzenie rzeczy pięknych i dobrych prowadzi odbiorców sztuki do duchowych zmian i odkryć, które w rezultacie odsłonią przed nimi głębię Ewangelii. Piękno ma jednego Autora i zawsze do Niego prowadzi.

Wpływ ludzi sztuki

Jak więc nieść Ewangelię będąc artystą? To bardzo proste - tworząc i będąc w tym naprawdę dobrym. Kiedy artysta jest dobry, uzyskuje możliwość wpływania na rzeczywistość kulturalną, staje się kulturotwórcą. Kiedy taki człowiek dzieli się swoim przeżywaniem Jezusa, gwarantuję, ma to o wiele szerszą publikę i siłę przebicia. Ostatecznie więc twórca - chrześcijanin może tworzyć coś o wiele lepszego niż traktaty ewangelizacyjne, zmieniając zarazem oblicze całego narodu. A to tylko jedna z wielu, wielu możliwości, które daje nam sztuka.