JESTEŚMY BY KOMUNIKOWAĆ

Piotr Zawadzki



 
SZTUKA KOMUNIKACJI
 
Czasami mam wrażenie, że Kościół mówi zupełnie innym językiem niż świat. Jest to o tyle dziwne, że dowodzi, iż często nie rozumiemy, że naszym powołaniem jest właśnie ... komunikacja - jasna, adekwatna, przekonywująca komunikacja ewangelii. Przecież po to zostaliśmy na tej ziemi - by komunikować! Kościół nie tylko zajmuje się komunikacją ewangelii ale też ma być czymś więcej - komunikatem - który każdy z ulicy może jasno odczytać. Jak mamy być jasnym komunikatem, skoro robimy wszystko, by utrudnić ludziom odbiór? Zamiast utrudniać trzeba wejść w język społeczeństwa, komunikować tym językiem i tą kulturą - komunikować inne wartości niż te, do których kultura się przyzwyczaiła. Wartości oparte na życiu Jezusa.


ODKODOWUJĄC PRZEKAZ
 
Co jeśli współcześnie zamiast maksymalnie udostępniać ewangelię, kościół robi kolejne kroki by ją zakodować i uczynić nieprzystępną dla odbiorców? Na czym polega proces kodowania? Moim zdaniem na doborze nieodpowiedniej kultury, języka i zachowań do przekazania ewangelii. Chodzi tu o opakowanie ewangelii, które przestaje być zrozumiałe, jasne i czytelne. Opakowania mogą być różne, np. sztuczne archaizowanie języka, nieczytelne nabożeństwa, zły dobór muzyki na uwielbieniu, kazania uczące abstrakcji ale nie mówiące nic o życiu, formy ewangelizacji (tfu, nienawidzę tego sztucznego słowa), które rozmijają się z przeciętnym odbiorcą (np. traktat na zalanej ulotkami ulicy czy zapraszanie ludzi na projekcję filmową w dobie otwartego dostępu do internetu), służby kościoła, które zamykają go, zamiast otwierać na nowe osoby... Można by wymieniać i pogrążać się, lepiej jednak zastanowić się nad tym jak wyjść do ludzi, jak udostępnić przesłanie Jezusa by je zrozumieli i zaczęli nim żyć?
 
SZTUKA SŁUŻENIA
 
Jeśli niesienie ewangelii jest służbą, to każdy kto podejmuje się tego zadania powinien zachowywać się jak sługa. Jeśli służymy ludziom wokoło- naszemu państwu i jego społeczeństwu, ludziom w pracy, sąsiadom itp. to jako osoby nie patrzące tylko na siebie, ale przede wszystkim na dobro drugiego dostosujmy się do kultury społeczeństwa w którym dzielimy się Dobrą Nowiną. Chcemy stać się jasnym komunikatem. Dla Żydów jak Żydzi (idąc za myślą apostoła Pawła), dla Greków, jak Grecy... dla samotnych mam jak samotne mamy, dla studentów jak studenci, dla artystów jak artyści, dla więźniów... itd. Ale jak to osiągnąć? Myślę, że osiągamy ten stan utożsamienia z drugim człowiekiem między innymi wchodząc w pełni w mentalność sługi. Jeśli służymy komuś to uniżamy się dla niego, dostosowujemy się, zmieniamy, staramy się być adekwatni, chcemy zrobić wiele by być dla tego drugiego człowieka, chcemy aby mu było lepiej. Tak, to takie proste!
 
ZOSTAŃ GDZIE JESTEŚ
 
Zamiast zamykać się i izolować w subkulturze chrześcijańskiej zastanów się czy do takiego życia powołał Cię Bóg? Kiedy ktoś się nawraca powinien zrozumieć w jakiej subkulturze jest i czy Bóg nie powołuje go do tej subkultury, do bycia u boku ludzi. Oczywiście w niektórych przypadkach jest to niemal niemożliwe do realizacji - np. kultura narkotykowa. Ale w wielu innych trzeba nabrać świadomości, że nawrócenie oznacza "powołanie do" a nie "powołanie od". Nawrócenie to nie sterylizacja, to nie ucieczka, to nie izolacja od grzesznych ludzi. Zamiast uciekać od starego życia zamieniając się w swoje wyobrażenie świętoszka, może lepiej zostać tam gdzie się jest i z tego miejsca podzielić się swoim przeżywaniem Jezusa? Zanim uciekniesz z miejsca gdzie powołał cię Bóg zastanów się czy czasem nie jesteś jego jedynym misjonarzem dla tej subkultury - w końcu tylko Ty w lokalnym kościele rozumiesz tą subkulturę z której się wywodzisz. Możesz być dla tych ludzi jedynym człowiekiem, który powie im o Jezusie. Znasz ich język, zachowania, klimat - czy chcesz to zostawić aby zamknąć się w wygodnym kościółku? Jeśli tak, to kto im powie ewangelię? Kto będzie im służył?


Piotr Zawadzki - studiował filozofię na Uniwersytecie Opolskim. Poeta, felietonista i blogger, kaznodzieja i duszpasterz, założyciel Chrześcijańskiej Misji Rampa, redaktor "Chrześcijanina", redaktor naczelny "Respiratora". Na codzień pracuje jako asystent pastora w Kościele Zielonoświątkowym Ostoja w Opolu. Szczęśliwy mąż Joanny i tata małej Idy.

Brak komentarzy: