HANDEL LUDŹMI. WYWIAD Z DANIELĄ SIKORĄ (A21CAMPAIGN)

Alicja Jabłońska
 
 
 

Handel ludźmi jest zjawiskiem podlegającym nieustannym, dynamicznym przemianom. Dzięki geopolitycznym przemianom ostatnich lat, otwarciu granic większości europejskich państw i łatwym wyjazdom za granicę, proceder handlu ludźmi wciąż się rozrasta. W rozmowie z Polką Danielą Sikora, autorką e-booka „Milczenie jest złotem – prawda o handlu ludźmi” i działaczką współpracującą z międzynarodową organizacją The A21Campaign, rozmawiamy o współczesnym niewolnictwie, handlu ludźmi, nieświadomości potencjalnych ofiar, oraz prewencji.

 
Alicja Jabłońska: - W ubiegłym roku wydałaś e-booka „Milczenie jest złotem- prawda o handlu ludźmi”. Opisujesz w nim historię młodej dziewczyny, która dostaje się w ręce handlarzy kobietami, gdzie odkrywa rzeczywistość o której istnieniu nie miała pojęcia. Skąd pojawiło się Twoje zainteresowanie tą problematyką?
 
Daniela Sikora: - Jeden z moich znajomych pracował dla organizacji A21Campaign i kiedy po krótkiej rozmowie ze mną zorientował się, że stan mojej wiedzy na ten temat jest równy zeru, opowiedział mi co dzieje się w dzisiejszym świecie, pod naszym własnym nosem! Często z powodu współcześnie promowanego hedonizmu ludzie posuwają się do bezdusznego wykorzystywania innych, najlepiej za darmo, a jak jeszcze da się na tym zarobić to biznes zaczyna się kręcić. Ten mój znajomy zadzwonił do mnie ostatnio i ze śmiechem spytał mnie, czy pamiętam, co mu powiedziałam, kiedy pierwszy raz  opowiedział mi, czym się zajmuje w A21Campaign. Przyznałam, że nie pamiętam więc mi przypomniał: podobno powiedziałam, że nie miałabym czasu, żeby się czymś takim zajmować.
 
Alicja Jabłońska: - Co chciałaś przekazać opinii publicznej?
 
Daniela Sikora: - Książkę cały czas pisałam z myślą o tym, że chcę po pierwsze uświadomić młodych i często łatwowiernych ludzi, wierzących w „kuszące” oferty wyjazdu do pracy za granicę, że takie wyjazdy niosą ze sobą konkretne zagrożenia. Po drugie chciałam przekazać w łatwej do przyswojenia formie, podstawowe informacje na temat tego problemu. Młodzi ludzie nie lubią czytać danych statystycznych, zwłaszcza na temat, o którym niewiele wiedzą i są przekonani, że ich nie dotyczy. Myślę, że mi się udało – wielu ludzi zaczyna dostrzegać problem, książka zbiera dobre recenzje. Zależało mi na tym, żeby omówić tą problematykę ze wszystkimi jego aspektami, łącznie z ukazaniem sposobu zmiany myślenia osoby znajdującej się w sytuacji ogromnego zagrożenia. Chciałam pokazać, że bycie ofiarą, nie oznacza bycia głupim – że działają tu konkretne mechanizmy, zmuszające do podjęcia konkretnych decyzji akcie desperacji. Starałam się ukazać też podstawowe mechanizmy werbowania ofiar, oraz co można zrobić, żeby uniknąć zagrożenia. To wszystko starannie ujęte jest w treść powieści przygodowej z pogranicza kryminału, bo oczywiście jest i zbrodnia!
 
Alicja Jabłońska : - Ile osób znajduje się dzisiaj w niewoli?
 
Daniela Sikora: - Szacuje się, że obecnie na świecie uwięzionych jest około 27 milionów ludzi. W ostatnim Raporcie Departamentu USA na temat handlu ludźmi podaje się, że nie ma w tym momencie państwa na świecie, w którym ten problem zupełnie by nie istniał. Dotyczy to również i Polski. Statystyki policyjne mówią o ponad 400 przypadkach stwierdzonych przestępstw oraz spraw objętych wnioskami oskarżenia tylko w kategorii handlu ludźmi. Do  tego dochodzą jeszcze sprawy o stręczycielstwo, sutenerstwo i zmuszanie do prostytucji, co daje kolejnych 400. Niestety, według szacunków La Strady i innych organizacji specjalizujących się w tej tematyce – te dane to tylko wierzchołek góry lodowej. Większość ofiar nigdy nie zgłasza się na policję – ze wstydu, ze strachu, albo z braku świadomości, że jest się ofiarą! W procesie tak zwanego 'łamania', przestępcy upewniają się, że ofiara traci zdolność oceny sytuacji, w której się znalazła – zaczyna wierzyć, że faktycznie sama ponosi odpowiedzialność za swój los.
 
Alicja Jabłońska: - Jak wyglądają statystyki w Polsce?
 
Daniela Sikora: -  Szacuje się, że w Polsce problem handlu ludźmi dotyczy około 15.000 osób rocznie i zjawisko wciąż rośnie. Polska jest krajem pozyskiwania ofiar, krajem tranzytu, oraz miejscem przeznaczenia dla osób uprowadzanych głównie z Ukrainy i Białorusi, ale też Rumunii, Rosji Mołdawii, Wietnamu. Polacy najczęściej trafiają do Wielkiej Brytanii, Niemiec, Holandii, Włoch, Szwajcarii i Francji. 
 
Alicja Jabłońska: - Czy ofiarami są jedynie kobiety?
 
Daniela Sikora: - W Polsce problem dotyczy  w większości tak zwanego seks-biznesu, a przez to w zdecydowanej większości kobiet. Podkreślam, w większości, bo chociaż policja nie posiada oficjalnych danych wskazujących na mężczyzn zmuszanych do prostytucji, to istnieją również takie przypadki. W październiku ubiegłego roku brałam udział w Międzynarodowym Dniu Przeciwko Handlowi Ludźmi w Warszawie, rozmawiałam wtedy z dwiema kobietami, które przyznały, że same ledwo zdołały się w ostatniej chwili wyplątać z sytuacji, która mogła się dla nich skończyć tragicznie. Z tej samej sytuacji nie udało się jednak uciec ich koledze. Do dzisiaj utrzymują z nim kontakt i wiedzą, że jest zmuszany do prostytucji w Niemczech. Dziewczyny, o dziwo, nie zgłosiły tego na policję – na prośbę tego kolegi, który boi się, że kiedy pewnego dnia uda mu się wrócić do kraju, etykieta ‘ofiary prostytucji’ skutecznie uniemożliwi mu normalne funkcjonowanie. Takich osób z pewnością jest więcej, niż tych spraw zarejestrowanych przez policję. Ofiary milczą, a dla przestępców to żyła złota. Dlatego zatytułowałam moją książkę 'Milczenie jest Złotem'.
 
Alicja Jabłońska: - Jak przedstawia się handel organami?
 
Daniela Sikora: - Co do handlu organami, to oficjalne stanowisko policji jest takie, że nie mamy z nim w Polsce do czynienia, ponieważ w szpitalach panują takie procedury, które uniemożliwiają nielegalne transplantacje - jednym słowem, podobno nie ma do tego warunków. Faktem jest jednak, że w Internecie w obiegu jest wiele ogłoszeń dotyczących dobrowolnej sprzedaży własnych narządów - najczęściej nerek. Samo dawanie ogłoszeń o takiej treści jest nielegalne, a jednak się odbywa - oznacza to, że istnieje i popyt i podaż, a więc i warunki do operacji wykonywanych bez zgody dawców. Niestety to tylko poszlaki. Handel ludźmi, według policji, należy do najbardziej skomplikowanych i trudnych do udowodnienia czynów zabronionych. Praktycznie zawsze połączony jest z przestępczością zorganizowaną.
 
Alicja Jabłońska : - Kim jest osoba, która zajmuje się handlem ludźmi, organami, czy
sutenerstwem?
 
Daniela Sikora: - Handlem zajmują się najczęściej przestępcy, którzy wcześniej zajmowali się innymi formami przestępczości zorganizowanej i używając tych samych kontaktów, szlaków i układów rozpoczynają „działalność”. Często wcześniej zajmowali się przemytem narkotyków, samochodów…
 
Alicja Jabłońska : - Ile osób udaje się uratować i kto zajmuje się pomocą ofiarom? 
 
Daniela Sikora: -  Niestety zaledwie 1% ofiar udaje się ocalić i 1-2% jest kiedykolwiek ratowanych! Ofiarom pomaga policja, fundacja Itaka, czy organizacja A21 Campaign, gdzie zespół prawników pracuje też nad tym, żeby nie tylko ofiary zostały uwolnione, ale również, żeby ich oprawcy otrzymali należną im karę. Ratowaniem zajmuje się w miarę możliwości policja, która sama często ma związane ręce, ponieważ nie dysponuje pełnymi informacjami o przetrzymywanych osobach. Ratowanie jest bardzo trudne, niebezpieczne i niezwykle skomplikowane, zwłaszcza, że ofiary bardzo często utrudniają ratunek. Pokrzywdzony nie chce pomocy, ponieważ jest zastraszony i przekonany, że jeśli nie zostanie na miejscu i nie będzie się podporządkowywać swoim oprawcom, to ucierpi na tym ktoś z jego bliskich, lub on same.
 
Alicja Jabłońska: - Handel ludźmi dotyczy nie tylko młodych, naiwnych dziewczyn
podatnych na manipulację. W ostatnich latach głośno jest również o sprzedaży
pracowników przez agencje pracy…
 
Daniela Sikora: - Tak zwany mechanizm 'na pracę' to drugi główny mechanizm służący do
werbowania ofiar. Z pewnością przybiera różne postacie i jedną z nich są agencje pośredniczące w organizowaniu wyjazdów w celach zarobkowych za granicę. Po niedawnym otwarciu rynku pracy w Niemczech, organizacje pozarządowe alarmowały o ostrożność. W ciągu ostatniego roku oficjalne statystki, jeśli chodzi o liczebność ofiar, wzrosły kilkukrotnie – ciężko będzie określić, czy jest to spowodowane otwarciem na niemiecki rynek, czy pojawieniem się w tym okresie w polskim kodeksie karnym dokładnej definicji handlu ludźmi, co pozwala to przestępstwo lepiej klasyfikować, z czego tylko 0,4% oficjalnie identyfikowanych.
 
Alicja Jabłońska: - Atrakcyjna relacja ze starszym mężczyzną, propozycja podpisania kontraktu z zagraniczną agencją modelek… Jakie są okoliczności werbowania młodych
dziewczyn? Jakich mechanizmów używają przemytnicy, aby zwabić potencjalną ofiarę?
 
Daniela Sikora: - Mężczyzna niekoniecznie musi być starszy! Najczęściej bywa młody i atrakcyjny, przy którym dziewczyna zapomina o rozsądku i gotowa jest z nim jechać na koniec świata. To drugi mechanizm, obok tego 'na pracę', La Strada używa określenia 'na miłość' – generalnie mechanizmy te nie bazują na głupocie, tylko na desperacji, lub naiwności potencjalnej ofiary. Człowiek, który pragnie poprawić swoją sytuację finansową, lub ogólnie życiową, kobieta szukająca uczucia, lub ktoś, kto chce przeżyć przygodę, zmienić swoje życie, odważyć się, wyjechać i spróbować zrobić karierę – to proste ludzkie potrzeby: godnego poziomu życia, miłości, uznania – potrzeby, na których żerują przestępcy.
 
Alicja Jabłońska: - Jaki jest średni wiek ofiar handlu ludźmi w Polsce? Dla porównania
jaka jest skala w Wielkiej Brytanii?
 
Daniela Sikora: - To trudno określić. W Polsce policyjne statystyki przedstawiają jedynie ofiary małoletnie. Generalnie nie ma reguły, ofiary są w różnym wieku, nawet po czterdziestym roku życia – tak jak już mówiłam, problem może dotyczyć każdego, nie tylko młodych dziewcząt, jak to się powszechnie przyjmuje.
 
Alicja Jabłońska: - Z jednej strony można mówić o zmanipulowanych, naiwnych
osobach, które nie wiedzą co wiąże się z relacją z „ciekawą” osobą, czy zagranicznym
wyjazdem do pracy. Jednakże czy nie jest również tak, że kobiety zwłaszcza z bloku
wschodniego, motywowane ubóstwem i ograniczoną ilością szans, świadomie godzą się
na „atrakcyjne warunki pracy”?
 
Daniela Sikora: - Nie lubię nazywać naiwnymi osoby, które padają ofiarą czyjegoś oszustwa. Z pewnością część z nich jest naiwna, ale człowiek, który nie ma co jeść, czym wyżywić swoich dzieci, lub starszych rodziców, nie jest naiwny, lecz zdesperowany. Człowiek z desperacji podejmuje decyzje, których w normalnych okolicznościach, by nie podjął. W takiej sytuacji ryzyko staje się nadzieją, czasami jedyną. Kobiety niejednokrotnie wiedzą jakiego rodzaju pracę będą wykonywać. Międzynarodowe i polskie prawo mówią jasno, że nie ma to najmniejszego znaczenia – handel ludźmi nie jest definiowany przez rodzaj wykonywanej pracy, lub zgodę na jej wykonywanie. Ofiarą jest każdy, kogo wolność zostaje ograniczona, lub odebrana, poprzez zastraszenie, konfiskatę dokumentów, szantaż, lub fizyczną przemoc. Do tego dochodzą gwałty, pobicia, torturowanie, upokarzanie, głodzenie, przepracowanie (zdarza się, ze kobieta musi prostytuować się z około 40 klientami dziennie), brak opieki medycznej i tragiczne warunki sanitarne. W dodatku świadomość takiej osoby znieczulana jest odpowiednio dawkowaną ilością alkoholu, czy narkotykami w celu uzależnienia ofiary od jej 'właściciela' – terror i koszmar, na który przecież żadna kobieta nie godzi się przed wyjazdem. A na koniec okradanie tych osób z należnego im wynagrodzenia, pod pretekstem rzekomego długu, który ofiara ma do spłacenia za zorganizowanie pracy, za koszty utrzymania, potem 'za opiekę', często 'za karę' i tak dalej. Wszystko na przestrzeni długich miesięcy, lat, gdzie dochodzi do poważnych chorób i wycieńczenia organizmu, często do zgonów, zanim ktokolwiek przyjdzie z pomocą. Początkowe wyrażenie zgody na pracę w prostytucji nie ma tu nic do rzeczy.
 
Alicja Jabłońska: - Mieszkasz w Londynie, współpracujesz z organizacją The
A21Campaign, ale również dużo podróżujesz do Polski. Na czym polegają Twoje
działania?
 
Daniela Sikora: - Robię wykłady, prowadzę zajęcia, dosłownie gdziekolwiek, w jakiejkolwiek możliwej formie i kiedy tylko się da. Są i szkoły, kościoły, szkolenia, koncerty charytatywne. Czasem dostaję 10 min, a czasem godzinę – staram się wykorzystać każdą okazję na ile mogę. Dlatego napisałam książkę i udostępniłam ją online za darmo – żeby dotrzeć do tych, do których nie mogę dotrzeć osobiście z wykładem, którzy nie mogą jej kupić w fizycznej formie.
 
Alicja Jabłońska: - Jak reagują odbiorcy?
 
Daniela Sikora: - Ludzie wiedzą o tym bardzo niewiele, albo nic! Często to, co wiedzą to zestaw wyssanych z palca informacji, bliższy mitycznym wierzeniom niż faktom. Panuje przekonanie, że ten problem dzieje się gdzieś w krajach trzeciego świata, ale z pewnością nie ma nic wspólnego z naszym okręgiem cywilizacyjnym! Najtrudniej jest zmienić przekonanie ludzi o tym, że ich to ponoć nie dotyczy, podczas gdy każdy z nas zna kogoś, kto planuje wyjazd za granicę z różnych powodów. Trudno jest nawet myśleć, że koleżanka z ławki zaraz po maturze wyjedzie i ktoś zmusi ją do stania się prostytutką, łamiąc jej psychikę, zabierając  marzenia i okradając z przyszłości. Trudno uwierzyć, że dziś istnieją domy, w których ktoś zmuszany jest do niewolniczej pracy w roli służby, bez wynagrodzenia i możliwości decydowania o sobie, często głodzony, bity, gwałcony. Te rzeczy dzieją się na prawdę i to właśnie w tych rzekomo najbardziej cywilizowanych miejscach na ziemi, nawet tutaj w Wielkiej Brytanii.
 
Alicja Jabłońska: - Czy mogłabyś podać kilka zasad, których powinniśmy przestrzegać
mieszkając zarówno tutaj w Wielkiej Brytanii, jak i w innych miejscach?
 
Daniela Sikora: -  Ofiarą może stać się każdy! Nieuczciwych pośredników rzekomo organizujących pracę za granicą jest dużo. Przede wszystkim polecam sprawdzać każdą agencję, osobę proponującą nam zorganizowanie wyjazdu za granicę. Można skontaktować się z fundacją Itaka lub La Strada w razie wątpliwości – na pewno pomogą przygotować się mądrze do wyjazdu. Polecam przestudiowanie stron internetowych, które podają podstawowe zasady bezpiecznych podróży: pilnowanie i nie oddawanie nikomu swoich dokumentów – często małe hotele żądają pozostawienia dokumentu w recepcji w zamian za klucz do pokoju! Nie gódźmy się na to. Recepcja hotelu ma prawo spisać dane, ale nie zatrzymywać dokument, który łatwo może zginąć, a bez którego ciężko wrócić do kraju. Dobrym pomysłem jest mieć ze sobą zarówno dowód osobisty, jak i paszport.
 
Alicja Jabłońska: - Z pewnością ważny jest też kontakt z kimś bliskim w kraju...
 
Daniela Sikora: -  Zawsze zostawiajmy rodzinie informację dokąd i z kim jedziemy. Jeżeli podróżujemy z uczciwymi i odpowiedzialnymi ludźmi, nie będą oni mieli nic przeciwko temu, żeby udostępnić nam i naszym bliskim swoje dane. Pozostawmy numer telefonu pod którym można nas będzie zastać, adres pod który powinniśmy dotrzeć. Utrzymujmy komunikację, umówmy się na jakąś częstotliwość kontaktów, na jakieś hasło, którego będziemy mogli niepozornie użyć w razie kłopotów. Warto znać tzw. numer Poland Direct –nr do Polski z danego kraju, pod który możemy za darmo zadzwonić do Polski i uzyskać połączenie z wybranym nr stacjonarnym. Pilnujmy swoich napojów w miejscach publicznych, nie spuszczajmy ich z oka i nie pijmy, jeśli przez chwilę nas przy nich nie było. Rozpuszczalne w nich narkotyki są bez smaku, koloru czy zapachu – niezauważalne. Jeżeli wychodzimy na imprezę – wychodźmy w gronie ludzi, których znamy, którym ufamy, którzy
nie zostawią nas samych z kimś obcym, lub nie pozwolą nam z obcą osobą wsiąść do taksówki, czy obcego samochodu, kiedy będzie się wydawało, że za dużo wypiliśmy. Jesteśmy tym wolniejsi, im bardziej działamy z inspiracji rozsądku, polecam zatem większą ostrożność, może nawet lekko przesadzoną, ale która może ustrzec nas przed niebezpieczeństwem.
 
Link Fundacji Przeciwko Handlowi Ludźmi La Strada: www.strada.org.pl/
Link Fundacji Itaka, Centrum Poszukiwań Ludzi Zaginionych: www.zaginieni.pl/
Link do bloga, oraz książki Danieli Sikora: www.every-one.pl/
Link do Organizacji A21Campaign: www.thea21campaign.org/
 
ZAPRASZAMY DO KOMENTOWANIA ARTYKUŁU

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Tematem handlu ludźmi zajmuje się od kilku lat. Można powiedzieć ze znam temat z dwóch stron bo jedna z osób z którymi wychowywałem się na podwórku teraz prowadzi swój własny dom publiczny, najbardziej przykre jest to ze mimo tej świadomości ludzie zacierają sobie oczy słodkim pudrem Pt" to gdzieś daleko" a w każdym mieście są takie domy kluby nocne. Przedewszystkim Ukrainki nie douczone nie znają e języka bojace się o utratę wizy zatrudnione jako " tancerka" sprzedają swoje ciało. Artykuł nie komentowany bo widać nawet w środowisku chrześcijańskim za ciężki temat... Ludzie wola HP bo to bardziej mistyczne.

Anonimowy pisze...

A co tu chrześcijanie mają do komentowania? Handel ludźmi jest zgodny z wolą bożą. Biblia popiera niewolnictwo. bóg na pewno jest zadowolony, że jego przekleństwo nad kobietami spełnia się w takiej rozciągłości. Nareszcie zemścił się na Ewie za to, że ośmieliła się sprzeciwić jego woli i zerwać jabłuszko