Protestantyzm to w pewnym sensie subkultura. Kiedy ktoś „z zewnątrz” trafia pomiędzy protestanckie wrony, nie zawsze jest w stanie połapać się w metajęzyku, którym się posługujemy. Co więcej, często my sami nie bardzo jesteśmy świadomi znaczenia pewnych słów, czy zwrotów, ale używamy ich z przyzwyczajenia. Aby nadać trochę więcej zrozumienia naszym sloganom, Respirator przedstawia nowy cykl zatytułowany „Poradnik Dla Początkujących Protestantów”. Enjoy!
Amen
Nawet bardziej a-men (w niektórych kręgach nawet ha-men), niż amen. My, protestanci mamy taką trochę manię "emfazowania" tego wyrazu. To taki swoisty przerywnik, potwierdzacz, pytajnik… Trochę podobnie, jak na mieszkańcy Kaszub/Kujaw mają swoje "jo", które oznacza wszystko, pod warunkiem, że jest odpowiednio wymówione. Amen to tak naprawdę potwierdzenie i wzmocnienie tego, co się mówi. "Zaprawdę, zaprawdę" to właśnie amen- "tak, to jest prawda, racja i ja to potwierdzam". Amen bardzo często występuje z kolejnym mocnym, chrześcijańskim słowem- Alleluja, tak więc...
Amen
Nawet bardziej a-men (w niektórych kręgach nawet ha-men), niż amen. My, protestanci mamy taką trochę manię "emfazowania" tego wyrazu. To taki swoisty przerywnik, potwierdzacz, pytajnik… Trochę podobnie, jak na mieszkańcy Kaszub/Kujaw mają swoje "jo", które oznacza wszystko, pod warunkiem, że jest odpowiednio wymówione. Amen to tak naprawdę potwierdzenie i wzmocnienie tego, co się mówi. "Zaprawdę, zaprawdę" to właśnie amen- "tak, to jest prawda, racja i ja to potwierdzam". Amen bardzo często występuje z kolejnym mocnym, chrześcijańskim słowem- Alleluja, tak więc...
Alleluja
Amen, Alleluja! Nierozłączna para wyrazów, której większość z nas niestety nie rozumie. Alleluja to słowo pochodzenia hebrajskiego oznaczające dosłownie chwalę Ciebie Jahwe [Halal Lu Jah]. To słowo, które oddaje Bogu chwałę. Dodatkowo taki trochę przerywnik… jak się cieszymy, słyszymy świadectwo Bożego działania, przeżywamy duchową ekstazę, mówimy/wykrzykujemy/proklamujemy Bożą chwałę wypowiadając Alleluja. Jeden z redaktorów katolickiego radia ukuł powiedzenie "Alleluja i do przodu". Kusząc się na egzegezę tego zdania nie jestem w stanie poprawnie przytoczyć jego sensu… Być może dlatego, że nie jestem katolikiem Tak czy inaczej, Alleluja jest dla nas ważne i nie damy sobie go odebrać! A co?!
Biblia
Biblia, Boże Słowo, Pismo Święte. Biblia to Słowo Boże. Bóg użył ludzi, aby przez ich ręce, umysły, myśli i pozostałe członki napisać to, co sam chciał. W związku z tym, jako protestanci wierzymy, że Słowo Boże jest natchnione Duchem Świętym (dokł. wytchnione, jak oddech). Biblia jest dla nas podstawą wiary w myśl zasady sola scriptura: czyli tylko Pismo (Święte) jest najwyższym autorytetem w sprawach wiary, moralności życia. Jeśli czegoś nie wiemy, szukamy w Biblii, co jest napisane na dany temat. Samej księgi nie darzymy specjalną czcią (nie klękamy przed nią, nie modlimy się do niej). Większość protestantów ma swój ukochany egzemplarz, z którym się nie rozstają. Jest on pewnie wyczytany, pomazany, zapisany, ale swój, własny. Biblię się ma przez lata, tą jedną, jedyną. Gdyby nie Biblia, trochę chodzilibyśmy po omacku, dlatego, dzięki Bogu za nią.
Bóg
Bóg jest sednem wszystkiego. Czasem wydaje nam się, że to On jest dla nas, po to by nam pomagać, błogosławić, strzec. To tylko pół prawdy, czyli całe kłamstwo. To my jesteśmy dla Boga, więc nie ma się co obrażać, kiedy On postępuje tak, jak sam chce, a nie jak my sobie to zaplanowaliśmy. Bóg niczego i nikogo nie potrzebuje, a mimo to stworzył człowieka, aby na nim objawić swoją miłość i łaskę.
Co więcej, Bóg chrześcijan nie jest tym samym, w którego wierzą muzułmanie, czy inne religie monoteistyczne (nie mówiąc już o politeizmie, bo to niezła korba). Jeśli nie wierzysz, zapytaj znajomego muzułmanina, czy jego Allah jest miłością, albo czy ma syna. Prawdopodobnie oklepie cię butem. O Bogu można pisać długo i namiętnie, ale nawet to nie jest w stanie oddać Jego Osoby w całości. Ktoś mądry stworzył zatem pojęcie Trójcy, abyśmy naszymi małymi rozumkami mogli chociaż troszkę poznać naturę Boga. O Trójcy zatem w kolejnych odcinkach cyklu.
Baranka Krew
Co gorliwsi współwyznawcy często witają nowe twarze w zborze (to pojęcie także w następnym odcinku) pytaniem: czy jesteś już obmyty we Krwi Baranka? Niewielu po takim pytaniu zostaje na dłużej, wyobrażając sobie co też ci ludzie robią z tymi biednymi zwierzętami. Krew Baranka to jednak odnośnik do ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu Golgoty. To też jeden z podstawowych dogmatów protestantyzmu, który głosi zbawienie z łaski, przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Ten Jezus jako Boży Syn poszedł na krzyż w moje i twoje miejsce, biorąc na siebie należną nam karę za nasze grzechy. Nic nie można do tego dodać, dlatego tak popularny spór o wiarę i uczynki ciągle dziś tli się pomiędzy katolikami i protestantami.
4 komentarze:
Swietny pomysł na post, a sam post napisany przystępnym, prostym językiem. Ciekawa jestem innych postów, więc zabieram się do czytania.
Pozdrawiam świętych czytających, nie tylko blogujących
Dodałabym jeszcze "czy jesteś nowonarodzony ?" - baaardzo częste pytanie w zborach :D
super post :) pozdrawiam
Piszę o tym doktorat :)))
Prześlij komentarz