autor: Piotr Zawadzki
Klucze gęsi zamykają niebo,
toną pod poruszoną taflą horyzontu.
Za nimi stoczy się łeb słońca, viva la revolution,
potem wiadomości o wojnach, kataklizmach, reklamy.
Radiowiec otwiera dekadę muzyki soul.
Powstają dzieci niewolników,
roznosząc pachnidło bawełny i tytoniu.
Rozbrzmiewa Solomon Burke.
Aksamit jego czarnej modlitwy zakrywa epokę,
kształty w pościeli. Bóg słyszy każde słowo
przez naszą skórę. Ma wiele mieszkań.
Wieczór szepcze swój manifest -
poeta drżących ciał niebieskich - mógłby milczeć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz