CHRZEŚCIJAŃSKI LEWAK

Tomek Bogowski



Chrześcijanin… lewak? 
Dawno umilkły już echa wyborów prezydenckich i coraz mniej różnimy się ze względu na nasze sympatie polityczne, warto spojrzeć na zagadnienie, które dla wielu jest oksymoronem. Lewica chrześcijańska funkcjonuje z powodzeniem w wielu krajach Europy, a przede wszystkim Ameryki Łacińskiej. W Polsce jednak nie dorobiła się znaczących zwolenników swojej nauki. Czy słusznie? 

Ale jak to? 
Jesteśmy przyzwyczajeni do tradycyjnego podziału prawica- centrum- lewica. Prawica to klasycznie poglądy związane z rodziną, wiarą, Kościołem (katolickim), zwane także konserwatyzmem. Lewica natomiast reprezentuje poglądy socjalistyczne, ateistyczne, związane z ruchem robotniczym, zwane liberalnymi. Centrum czerpie zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. 
 Jak zatem powiązać lewe z prawym? Jak dojść do konsensusu, nie tworząc jednocześnie środka? Ewoluujące bardzo mocno życie polityczne zaciera dawne, ustalone przed wiekami podziały. Dziś, a nawet w końcówce XIX wieku chrześcijańska lewica nie była novum. Wtedy to kładziono podwaliny pod ruch, mający połączyć ze sobą chrześcijaństwo z programem reform społecznych, marksizmem lub anarchizmem. Czy dziś brzmi to znajomo? Być może… 
Nauka a praktyka 
Teoria dąży do tego, by opisać jak najrzetelniej wszystkie znane zjawiska, dając czytelnikowi obraz, że „tak to, a tak mają się sprawy”. Życie jednak często pokazuje nauce środkowy palec (mówiąc obrazowo, nie kamienujcie mnie proszę za to porównanie) i ciągle tworzy nowe zjawiska. Kiedy już wydaje nam się, że jakieś zjawisko poznaliśmy i opisaliśmy dosyć rzetelnie, okazuje się, że ma ono jeszcze jedną, dwie, lub więcej twarzy do zbadania. Tak właśnie jest z podziałem na lewicę i prawicę. To, że w Polsce chrześcijańska lewica nie ma godnych reprezentantów w życiu publicznym, pokazuje że jesteśmy w pewnym stopniu politycznymi ignorantami. Być może w kraju przywiązanym do tradycyjnych wartości, religii i rodziny, znalazłoby się także miejsce na wsparcie społeczne, reformy obecnego systemu oraz głos robotników? Myślę, że ta oś skupia miliony niezagospodarowanych wyborców, którzy chcieliby nazwać swoje poglądy, ale nie potrafią. Polityku, wiele jest do ugrania!  
Czy to się nie kłóci? 
Jak połączyć lewicowe poglądy z ewangelicznym nauczaniem? A protestancki etos pracy? Bum! A stawianie człowieka (pracownika, robotnika) na pierwszy miejscu? Bang! A reformizm? Ecclesia reformata semper reformanda. Czyż nie? Ślepym trzeba być politykiem, by nie widzieć jasnych powiązań między tymi zagadnieniami. Pięknie także wpisuje się w tę ideę anarchizm. W końcu jest to promowanie wolności jednostki, dopóki nie jest ona ograniczeniem wolności drugiej osoby. Czyż nie w podobnym duchu wypowiada się Nowy Testament? Skąd zatem te spory i walki pomiędzy różnymi środowiskami. Czy chrześcijański lewak (lewicowiec brzmi ładniej!) nie byłby odpowiedzią na głośno brzmiące pytanie polskiego homo politicus- „jak żyć?” 
To pytanie do Was!

ZAPRASZAMY DO KOMENTOWANIA ARTYKUŁU

Brak komentarzy: